środa, 2 marca 2011

czeeść wam.
 zawody u nas dzisiaj. miałam z gabii i zuzzą liczyć punkty, ale liczyły dziewczyny z 2 gimnazjum - angelika i gabryśka, dlatego musiałam iść na lekcje. niestety. nasze dziewczynki się popisały. czwarte miejsce, na cztery szkoły. no nieźle. wiedziałam, że więcej niż na ostatnie nie dociągną. taa .. moja wiara w nie. to jest jednak prawda, że w większości nasza reprezentacja nie umie grać. bez obrazy. widziałam się z eweliną < 3 nareszcie. nie widziałam jej chyba wieki od ostatniego razu, a to było w piątek przed feriami. nie byłam dzisiaj na informatyce, tylko siedziałam w szatni. 2 marzec 12 : 42 - pierwszy raz poszłam z lekcji. hahaha : D potem poszłam sobie do domu. ewelina chciała żebym poszła z nią i z szymonem na ogródek do srogiego, ale ja nie chciałam, ponieważ gdyż nie mogę patrzeć jak on do niej zarywa. między nami już nic nie ma, ale to wkurwia. wyobraźcie sobie, że jesteście w mojej sytuacji : były chłopak zarywa do przyjaciółki, a jej to jak najbardziej pasuje bo go kocha. dziwnie z tym, dlatego nie chciałam iść żeby z nimi tam być, więc poszłam do domu. jaaaa ale z tym dziwnie. w szkole już było tak teen, jak on się do niej uśmiechał i mówiła, że nawet ją przytulił. nic do niego już niby nie czuję, ale to wpierdala. nie no. jak to określiła ewelina - kocham go za wspomnienia. okej. tyle o tym. jutro mam kartkówkę z niemieckiego, żal. nie chcę mi się uczyć na nią i chyba tego nie zrobię tylko po prostu napiszę ściągę. wiem, że moje notki tu, bardzo przypominają notki na fbl, ale nie mam co pisać, żeby tu pisać coś innego. ej nie chcę żeby ewelina i szymon się na mnie złościli, ale jeśli mnie kochają to powinni zrozumieć, że nie chciałam się z nim widzieć jak będą razem z eweliną. no i po prostu mi się nie chciało. pochodzić po mieście można przecież kiedy indziej, nie ? BEZ srogiego. okej, to tyle. ide do kuchni bo jestem głodna. coś zrobiłam z komputerem, bo mi tak dziwnie na pulpicie widać. mniejsza z tym. na razie paa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz